Choć Shaun Hutson powszechnie uznawany jest za pisarza niższego sortu, to trzeba mu przyznać, że kilka z jego powieści odznacza się na tle innych. Jednym z takich dzieł jest Dzień śmierci, wydany po raz pierwszy w 1986 roku. W Polsce książka ta ukazała się nakładem Phantom Press w roku 1991.
Dzień śmierci to historia o zgubnym działaniu obciążonego klątwą medalionu, która rozpoczyna się w ponurej komnacie tortur, gdzie pod koniec XVI wieku pewna czarownica wyznaje sekret przeklętego wisiora, obarczonego złą mocą. Gdy cztery wieki później w niewielkim miasteczku dochodzi do serii okropnych morderstw nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że prawdziwa apokalipsa ma dopiero nadejść. Wkrótce cały sztab policji będzie musiał zmierzyć się z wrogiem, którego nigdy nawet nie brali pod uwagę - z zombie. Umarli toczeni pleśnią i zgnilizną powracają by dokonać na ziemi totalnej rozróby. Okazuje się, że jedyne wskazówki jak powstrzymać hordę nieumarłych zawiera owy przeklęty medalion z napisem Mortis dei.
Jak na horror klasy B ta książka to naprawdę klawa sprawa. Czyta się ja bardzo szybko i przyjemnie. Fabuła nie jest skomplikowana więc nie musimy się martwić, że utkniemy gdzieś w gąszczu poszczególnych akcji. Prawdę powiedziawszy jest to jedna z lepszych opowieści z zombie w tle. Fakt, że w książce jest kilka tak niedorzecznych fragmentów, że się we łbie przewraca, jednak fani żywych trupów i sporej ilości flaków powinni być zadowoleni.
Ocena: 6/10
Dzień śmierci
Wyd. Phantom Press (1991)