wtorek, 15 kwietnia 2014

Dean Koontz - Odwieczny wróg

Snowfield. Małe, ciche, spokojne, górskie miasteczko. 
To tutaj mieszka Jenny Paige, która wraca właśnie do domu ze swoją młodszą siostrą u boku - Lisą. 
Lisa po raz pierwszy ma możliwość ją odwiedzić. Nigdy dotąd nie miała okazji aby być blisko starszej o siedemnaście lat siostry. Krótkie, zimowe wczasy mają być idealną okazją na pogłębienie więzi między nimi.
Pełne radości i uśmiechu na twarzy wjeżdżają do Snowfield... 

...cichego, małego miasteczka.
Zbyt cichego.
Coś jest nie tak.
Bezimienna groza daje się wyczuć ponad starymi dachami zabytkowych domków i sklepów. Na ulicach nie ma ludzi. W pubach, barach i sklepach również. Nikogo. Absolutna cisza. Nie śpiewają ptaki, nie szczekają psy. 
Snowfield opustoszało. Jest niczym wymarłe miasto sprzed wieków. 

   Jenny i Lisa wkrótce przekonają się, że niczym niezmącona cisza niesie strach i przerażenie gorsze od niejednego krzyku.
   Odwieczny wróg to prawdziwa definicja horroru. Od samego początku czytelnik dostaje dużą dawkę niesamowitości - dwójka kobiet sama w małym mieście, które zdaje się zostało totalnie wyludnione w ciągu jednej chwili. Rozpościerająca się wszędzie złowroga atmosfera tylko podsyca strach i karmi się każdą sekundą paniki zasianą w bezbronnych umysłach kobiet. I do tego zagadka, tajemnica sięgająca dalekiej, bardzo dalekiej przeszłości.

   Ta książka ma dosłownie wszystko, co pozwala jej zatrzymać przy sobie czytelnika. Jej głównym atutem jest uczucie ciągłego napięcia w oczekiwaniu na to co się stanie. Strach towarzyszyć będzie każdemu bohaterowi, którego spotkamy na kolejnych stronicach tej książki. Bohaterowie z kolei to kolejny (a jakże by inaczej) silny atut twórczości Koontz'a. Podobnie jak w przypadku znakomitej większości jego powieści także i tutaj dostajemy postaci obdarzone najróżnorodniejszymi cechami charakteru, często nie współgrającymi z ich wyglądem.  Czy sama zaś akcja Odwiecznego wroga jest wartka? Od razu odpowiedzieć trzeba, iż owszem - cały czas coś się dzieje, jednakże z pewnością nie o akcję chodziło Koontz'owi w chwili kreowania tejże powieści. Zdecydowanym i największym plusem książki jest sam koncept "odwiecznego wroga". Jest on absolutnie odbiegający od tego, o czym czytelnik mógłby pomyśleć na początku. Z pewnością autor stworzył coś niesamowicie oryginalnego, co wpięte zostało w dobrze znany wszystkim mit, będący rdzeniem przewrotnej fabuły, która nie pozostawia najmniejszych złudzeń, że jest to kolejne dzieło Koontz'a z górnej półki.

   Generalnie rzecz biorąc Odwieczny wróg ma w sobie wiele cech, które powinny skłonić czytelników do zapoznania się z książką. Fani horroru z pewnością powinni położyć na niej swoje łapy, bo lektura jest szybka i dynamiczna.

Ocena: 8+/10


Odwieczny wróg
Wyd. Amber (1993)
Liczba stron: 400

P.S. Na podstawie książki Koontz'a w 1998 roku Joe Chappelle nakręcił film o tym samym tytule (ang. Phantoms), w którym jedną z głównych ról zagrał Ben Affleck. Filmu co prawda jeszcze nie miałem okazji zobaczyć, ale czytając komentarze na jego temat można się domyślić (czy wręcz upewnić), iż jest on tak naprawdę tylko marną namiastką tego, co dostajemy w książce.




Żródła plakatu filmowego i zdjecia:
http://www.imdb.com/title/tt0119891/?ref_=ttmd_md_nm


Ta książka bierze udział w wyzwaniu Czytam opasłe tomiska




oraz w wyzwaniu Klasyka Horroru