"Znaczenie, jakie rozkosz i ból mają dla ludzi, to miara ich zwierzęcości, to zapisane w ludziach piętno zwierzęcia, od którego się wywodzą"
Napisana w 1896 roku Wyspa doktora Moreau uchodzi dziś za absolutną klasykę science-fiction. Nie trudno się z tą opinią nie zgodzić. Wells był prawdziwym wizjonerem swoich czasów, który w niezwykle sugestywny sposób roztaczał wizję przyszłości oraz poruszał tematykę związaną z wynalazczością. Jego powieści cechują się nie tylko spojrzeniem na techniczne aspekty ludzkiego dążenia do odkrywania kolejnych tajemnic cywilizacji, ale również poruszają problemy dręczące człowieka w związku z odkrywanymi przez niego nowościami.
Czytając Wyspę doktora Moreau Wells przedstawia nam opowieść o Edwardzie Prendick'u, który jako rozbitek ze statku "Królowa Próżności", zostaje wyłowiony przez inny przepływający nieopodal, i trafia pod opiekę doktora Montgomery'ego, który mówi mu, iż udaje się wraz z przebywającymi na owym statku zwierzętami, na jeszcze nie nazwaną wyspę. Po kilku perturbacjach związanych z nikczemnością kapitana statku oraz niechęcią Montgomery'ego do zabierania ze sobą nowo poznanego, Prendick trafia ostatecznie na tajemniczą wyspę. Tam okazuje się, iż ten kawałek lądu odcięty kompletnie od świata, stał się azylem dla okrytego złą sławą doktora Moreau, który w akademickich kręgach słynął ze swych niedorzecznych czy wręcz bluźnierczych teorii. W miarę przebywania na wyspie Prendick odkrywa, iż szalony doktor faktycznie przeprowadza tu swoje eksperymenty, pragnąc stać się stwórcą czegoś zupełnie do tej pory nieznanego.
Wyspa doktora Moreau porusza niezwykle ważne zagadnienia społeczne, które wplecione zostały w powieść science-fiction. Przede wszystkim czytelnik musi się zmierzy z problemem etyki - przeprowadzane przez owładniętego swym szaleństwem doktora eksperymenty, są uwłaczające, wiążą są z bólem i cierpieniem oraz niejako próbą nadania nowej definicji istoty żyjącej i myślącej. W to wszystko niezwykle subtelnie wpisane jest wręcz pytanie o to, czym jest człowieczeństwo i co sprawia, że ludzie uważają siebie za gatunek nadrzędny. Czy tak naprawdę idea cywilizacyjnej zbitki zamieszkującej miasta aż tak dalece odbiega od wyznaczników zwierzęcej natury?
Powieść Wells'a pozostawia za sobą cały szereg pytań, na które czytelnik musi sobie odpowiedzieć. Ta krótka książka jest niezwykle pouczająca, a ponad stuletnia wizja w niej zamieszczona wciąż jest aktualna. Śmiem twierdzić, iż w dzisiejszych czasach, w dobie rozwoju genetyki, nieustających badań i licznych, często niehumanitarnych, eksperymentów, dzieło tego angielskiego mistrza science-fiction jest jeszcze bardziej aktualne niż przez wiekiem.
Ocena: 8/10
Wyspa doktora Moreau
Wyd. Prószyński i S-ka
Liczba stron: 151
Film oglądałam i lubię, ale jakoś nie pomyślałabym, by przeczytać książkę... To teraz mnie zainspirowałeś ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie oglądałem ani jednej filmowej adaptacji :) Najwyższy czas abym nadrobił zaległości ;)
UsuńNie czytałam tej książki, ale mam w planach. Trochę się jej obawiam, bo nie jestem znawczynią Sci-Fi i nie wiem, czy się ze sobą polubimy - trzeba będzie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńNa swoim blogu odpowiedziałam na Twoje pytania z Libster Blog Award :)
Zaraz zerknę :)
UsuńJakiś czas temu oglądałam film - pamiętam, że mi się spodobał. :)
OdpowiedzUsuńTo super :)
Usuńjest genialna :))
OdpowiedzUsuńFilm również robi wrażenie, ale książkę też trzeba znać :) Tym bardziej, że nie traci na uniwersalności.
OdpowiedzUsuńKsiążka świetna, a filmu (ani jednej z kilku ekranizacji) nie oglądałem. Ale obiecuję nadrobić zaległości ;)
Usuń