wtorek, 24 czerwca 2014

Dean Koontz - Łzy smoka


Niestety rozczaruję Was Wy, którzy tutaj przybywacie po recenzję powieści fantasy, zwabieni urodziwym tytułem. Łzy smoka to wcale nie jest opowieść o dzielnym rycerzu w lśniącej zbroi, który musi uratować księżniczkę więzioną w wysokiej wieży strzeżonej przez złe monstrum. W końcu to powieść Koontza, więc choć smoków nie będzie, krew i tak poleje się gęsto.

Jak myślicie - co może łączyć policjanta z niemałym stażem zawodowym, bezdomnego obdartusa upijającego się tanim winem oraz biedną kobietę z dzieckiem, której dach nad głową stanowi stary, zdezelowany samochód? Jakkolwiek mocno byście nie wysilali swojej mózgownicy i tak nie wpadniecie na łączącą tych ludzi rzecz. Albo raczej osobę, albowiem to właśnie jedna, specyficzna osoba sprawia, że nieznani sobie ludzie, całkiem od siebie różni, są w pewien sposób połączeni.

Tą osobą jest bezdomny. Stary, brodaty włóczęga w obszernym płaszczu i z szaleństwem w spojrzeniu grozi wszystkim wymienionym wyżej bohaterom, że zabije ich w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Pewnie pomyślicie sobie, że to jakiś wariat i frajer skoro sądzi, że może skrzywdzić choćby jedną z tych osób. Koontz jednak nie był by sobą, gdyby szalony włóczęga był tylko zwykłym szalonym włóczęgą. Okazuje się bowiem, że nasz śmierdzący antybohater posiada szereg paranormalnych, morderczych zdolności, których używa z dziecinną łatwością. Teraz nasuwa się tylko jedno pytanie - czego ten obdarty staruch może chcieć od naszych bohaterów. W czym oni, do ciężkiej cholery, mu zawinili, że postanowił ich pozabijać?

Mniej więcej tak w skrócie można opisać początkowy zarys fabuły powieści Łzy smoka. Ta książka, jak to w przypadku dzieł Koontz'a bywa, jest oryginalna i z pewnością nietuzinkowa. Tym razem Dean pokusił się o to, aby stworzyć horror bez elementów science-fiction. Główny wątek fabularny jest skupiony na parapsychologii w różnym zakresie i stopniu. Mamy więc tutaj zaprezentowany cały szereg nienaturalnych zdolności, które "w rękach" szaleńca nabywają morderczych właściwości.

Walka dobra ze złem przybierającym postać "nie z tej ziemi", charakterystyczna dla większości książek Koontz'a, stanowi jak zwykle sam wierzchołek góry lodowej. Oprócz tego, mamy tutaj do czynienia z poruszonymi w mniejszym bądź większym stopniu wątkami bazującymi na sprawach socjologiczno-obyczajowych, które ujmowane są poprzez pryzmat spraw psychologicznych poszczególnych bohaterów książki. Świetny policjant z całym bagażem emocjonalnym, mieszkający na ulicy człowiek, który utracił dosłownie wszystko oraz matka z dzieckiem, która mimo bezdomności i skrajnej biedy stara się wychować swojego syna jak najlepiej, to prawdziwa mieszanka wybuchowa charakterów, która pozwoli nam spojrzeć na życiowe sprawy z kilku różnych perspektyw. Całość jak zwykle okraszona wartką akcją i zgrabnym językiem.
____________________________________________________________________________

Łzy smoka
Wyd. Amber (1993)
Liczba stron: 365